zachodniopomorskie info

Jezioro tajemnic pełne

- Nurkować może każdy. W sferze warunków fizycznych i sprzętowych   to nie problem, ale z mentalnością może być problem.  Nurkowie dzielą się na napieraczy i na prawdziwych nurków, takich dla których liczy się nie sukces a bezpieczeństwo. Z upływem lat ci z pierwszej grupy rzadko przechodzą  do drugiej, bo niestety najczęściej pozostają na dole – tak na pytanie o granice ryzyka nurkowania odpowiedział Paweł Chęciński,nurek, uczestnik kolejnego etapu podwodnej eksploracji Jeziora Drawsko, który miał miejsce 21 sierpnia. Gdy jest pasja z nieodłączną adrenaliną, a pogoń za wielką przygodą  przyćmiewa zdrowy rozsadek, łatwo o błąd skutkujący tragicznym finałem.

Specjaliści od brailowania  

   W weekend pomiędzy 20. a 21. sierpnia  penetrację wód  jeziora ( tym razem w okolicach ruin zamku w Drahimiu) prowadziła 20.osobowa grupa nurków, poszukiwaczy z Gdańska (Klub Nurków REKIN ), Gdyni, Łodzi i Szczecina. Ekipa zapaleńców (wszyscy pracują społecznie czyli za darmo) pod wodzą Dariusza de Lorm (skończył we Włoszech kurs archeologii podwodnej, jest instruktorem nurkowania amatorskiej archeologii podwodnej (federacji PSAI Polska), interesuje go okres II wojny światowej i hipotezy dotyczące zatapiania przez Niemców w Jeziorze Drawsko różnych obiektów. Poszukiwania p. Dariusza i jego nurków  trwają od czerwca  i obejmują teren kilku fragmentów jeziora m.in. Zatoki Henrykowskiej, Zatoki Manewrowej, okolic Czaplinka. Wcześniej odbyło się spotkanie z władzami starostwa, na którym wytłumaczono sobie wzajemne oczekiwania  i obiecano pomoc. Kilka faz poszukiwań  już za eksploratorami. Brało w nich udział wielu amatorów i  profesjonalistów (saperów, nurków zawodowych i płetwonurków).

 Poszukiwaniom patronuje starostwo Drawska  Pomorskiego, zachęca odkrywców (wyznaczono nagrodę pieniężną za znalezienie i wydobycie U-bota), wspiera poszukiwaczy np. bezpłatnym użyczeniem katamaranu oraz żywo interesuje się przebiegiem poszukiwań. Podobnie jak redakcja Miesięcznika Odkrywca (wypożyczająca sonar razem z obsługą), która od czasu do czasu pokrywa wydatki  na paliwo do łodzi transportujących nurków do miejsc bezpośredniej eksploracji. Do uczestników poszukiwań i mecenasów dołączyła ostatnio spółka  DIVER SERVICE ze Stargardu, wykonująca na co dzień prace podwodne i hydrotechniczne - pożyczając sprzęt (łódź  z silnikiem, paliwem plus dwóch saperów)  i co także istotne, podwyższając wysokość nagrody pieniężnej obiecanej przez starostę. Wszyscy żartobliwie mówią o sobie, że są najlepszymi specjalistami od podwodnego brailowania (używanie pisma punktowego dla niewidomych Louisa Brailla kojarzą w tym przypadku ze słabą lub nikłą przejrzystością wód jeziora), bo penetrują je na głębokości 20. i więcej metrów, najczęściej w ciemności w poszukiwaniu zatopionych artefaktów  militarnych (mini - Ubota, niemieckiego samolotu typu Messerschmitt 109 czy pancernej amunicji). Poszukują także starosłowiańskich łodzi tzw. dłubanek. Wokół zamku drahimskiego znajdowały się grodziska wczesnosłowiańskie, kilka z nich jest skatalogowanych. 

Edukacja mieszkańców i … przyszłych pokoleń

         Powiat Drawski zamieszkuje ok. 57.000 mieszkańców. Walory turystyczne gmin wchodzących w skład powiatu sprawiają, że w okresie letnim liczba ludności zdecydowanie zwiększa się nawet do 40%.Gospodarka powiatu reprezentowana jest przez takie branże jak: rolnictwo, przetwórstwo rolno-spożywcze; w przemyśle dominują branże: drzewna, odzieżowa i budowlana, rozwija się rzemiosło i drobna wytwórczość. To jedna strona przysłowiowego medalu. Rzeczywistość ostatnich lat nie jest kolorowa, a przynajmniej nie w takim stopniu jak mogłaby być. Ludzie stąd najczęściej  wyjeżdżają do większych miast i za granicę, można powiedzieć że stąd uciekają. Za pracą, za  lepszym, innym, może ciekawszym życiem. Coraz mniej  jest uczniów w zespole szkół w Czaplinku, coraz mniej dzieci rodzi się w powiecie.  - Szukamy śladów historii, odkrywamy historię tych ziem, popularyzujemy ją,  w te działania oprócz nurków , miłośników historii oraz  historyków i niekiedy starszych mieszkańców pobliskich miejscowości, zaangażowani są także nasi uczniowie, prowadzimy żywą edukację tych i następnych pokoleń – wyjaśnia  dyrektor Zespołu Szkół w Czaplinku Robert Patrzyński, historyk z wykształcenia, pasjonat i uczestnik - wspierający poszukiwania w wodach jeziora (sam za kilka dni zaczyna kurs nurkowania). O walorach krajobrazowych i tajemnicach jeziora może opowiadać godzinami, podkreśla również niezwykłą przeszłość Czaplinka  (dawniej Tempelburg). Jego założycielami i pierwszymi gospodarzami byli w XIII w. templariusze, którzy przybyli na te ziemie, zakładali miasteczka i miasta, fortyfikując je, wprowadzając szeroko rozumiane prawodawstwo i kulturę, zwłaszcza rolną. 

Czy Pan w to wierzy ?

         Wszystkich, których pytam o to, czy wierzą, że w Jeziorze Drawsko są zatopione obiekty militarne z okresu II wojny światowej odpowiadają z niezmąconym spokojem  i pewnością: TAK. Dariusz de Lorm opowiada o dotychczasowych poszukiwaniach z pasją i znajomością rzeczy, jego spokojne i uśmiechnięte oblicze  nie pozwala ani na chwilę wątpić w sens podwodnej eksploracji. Dyrektor R. Patrzyński wypowiada się w podobnym tonie, podkreślając, że jezioro tak naprawdę jest niezbadane, mało zdokumentowane, a to przecież 1800 ha powierzchni. Weteran eksploracji podwodnych mg. Inż. Jerzy Janczukowicz, prezes gdańskiego Klubu Nurków REKIN, instruktor nurkowania swobodnego także podziela opinię poszukiwaczy i oświadcza, że istnieje duże prawdopodobieństwo natrafienia na zatopione obiekty. Jego długoletnie doświadczenie podpowiada mu, że tam coś cennego można znaleźć. Wreszcie przyjeżdżający (od maja) z różnych stron Polski na własny koszt i z prywatnym sprzętem nurkowie swoim udziałem i tylko skinieniem głowy potwierdzają  pytania o to czy warto szukać. Poza pasjonatami do eksploracji jeziora włączyli się specjaliści z Akademii Morskiej, Uniwersytetu Poznańskiego i Uniwersytetu Toruńskiego. Jest to akcja obliczona na co najmniej kilka lat.

I po co to wszystko ?

       Jezioro Drawsko i okolice to część polskiej historii miejscowości trochę zapomnianych i przez czas zaniedbanych. W latach 60, 70 i 80. XX wieku j. Drawsko i okoliczne miejscowości z nie mniej pięknymi i czystymi jeziorami wprost tętniły życiem. Było tu bardzo wiele ośrodków wypoczynkowych, baz i pól namiotowych, często bogatych polskich firm (metalurgicznych, górniczych, hutniczych). Były tez ośrodki kolonijne i zamknięte ośrodki, w których stacjonowało wojsko. Z upływem lat ośrodki  wypoczynkowe upadły lub je sprywatyzowano, nad jeziorami przybyło baz noclegowych, hotelików i pensjonatów, ale to  zbyt mało by mówić o rozwoju gospodarczym czy przemyśle usług i turystyki. Polski turysta  zaczyna być wybredny, szuka dobrej, wygodnej, czasem kilkugwiazdkowej bazy hotelowej i sprzętowej. - Bardzo chciałbym i nasze działania prowadzą do tego by uaktywnić gospodarczo i turystycznie miejscowych przedsiębiorców, tak  by wokół J. Drawsko powstawała infrastruktura turystyczna wysokiej klasy, dlaczego nie całoroczne ośrodki  rekreacyjne, czy centrum podwodnego nurkowania  ?- wyjaśnił Stanisław Kuczyński, starosta drawski.

       Istnieje więc bardzo prosty związek pomiędzy przemyślaną promocją powiatu  drawskiego, dobrym PR-em poszukiwań prowadzonych w J. Drawsko ( m.in. na stronie internetowej Starostwa Powiatowego Drawsko Pomorskie oraz na stronie internetowej  AKCJI EXPLORACYJNO – HISTORYCZNEJ „JEZIORO TAJEMNIC”)    a stymulacją miejscowego biznesu turystycznego i wykreowaniem nowego polskiego centrum nurkowania podwodnego i amatorskiej archeologii podwodnej. Przez usta moich kolejnych rozmówców przewijają się słowa świadczące o uporze, przekonaniu o słuszności obranego kierunku, dumie i szacunku dla historii tych atrakcyjnych turystycznie, ale nieco zapomnianych terenów.  

Tekst: Helena Kwiatkowska

Foto: Andrzej Wiśniewski


Komentarze / 0

musisz zalogować się, aby dodać komentarz... → Zaloguj się | Rejestracja