Gwiazdozbiór na jubileusz
Ciekawie i niekonwencjonalnie Mariusz Rabenda potraktował turniej w swoich obydwu publikacjach. To nie są książki dla ortodoksyjnych tenisistów, one zadowolą każdy gust . Napisane ” lekkim piórem” bez patosu, nudnych statystyk- wprowadzają czytelnika w często niedostępny świat dużych pieniędzy, sportowych dramatów, zwykłych przeżyć i gorycz sportowej porażki. Książki są zapisem wydarzeń turniejowych, opowiadają o zawodnikach dla których zawody w Szczecinie stały się trampoliną do kariery światowej jak i o tych, dla których Szczecin był kolejną tenisowa przygodą i po tym turnieju tym zawodnikom nic więcej w karierze sportowca i tenisisty ciekawego się nie wydarzyło. Wszyscy opisani przez Rabendę zawodnicy to koloryt turnieju. Sprawną ręką kronikarza i dziennikarza, opisuje ich przygody podczas turnieju, zapisuje ich reakcje na zwycięstwo i przegraną trochę inaczej niż zazwyczaj się to czyni. Pokazuje turniej , który na stałe wpisał się w światowy kalendarz imprez tenisowych. Zawody są też od wielu lat wizytówką Szczecina na świecie. Sprawnie opisuje zjawisko socjologiczne w którym „trzeba” uczestniczyć jako widz, jako mieszkaniec Szczecina, zarysowuje atmosferę zawodów, gdzie kibice na wyciągnięcie dłoni mają bywalców światowych kortów tenisowych, artystów, dziennikarzy. Jednak głównym motywem obydwu książek są zawodnicy, którzy przewinęli się w ciągu dwudziestu pięciu lat przez korty przy ul. Wojska Polskiego. Oczywiście autor opisuje tylko wybranych zawodników. Przez turniej w ciągu ćwierćwiecza przewinęło blisko czterystu zawodników zatem opisanie ich wszystkich byłoby niemożliwe. Jednak opisane postaci to ludzie, którzy odcisnęli swoje piętno na tym turnieju.
W swoich książkach opisuję 50 zawodników i nie są to książki encyklopedyczne. Powstały na zamówienie dyrektora turnieju Krzysztofa Bobali a ja przy tak wspaniałej okazji spełniłem swoje marzenie tą propozycją, gdyż od wielu lat miałem w głowie napisanie takiej książki mówi - Mariusz Rabenda. Dla wielu zawodników o których piszę ten turniej był najważniejszy w życiu, wielu z nich nie pamięta pewnie, że grali w Szczecinie. Wybranych pięćdziesięciu zawodników to obraz jak zmieniali się razem z turniejem. Byli tacy, którzy w turnieju grali kilkanaście razy szukając punktów do rankingu jak i pieniędzy. Pisanie tych książek nie było problemem, ból głowy miałem wtedy kiedy musiałem skracać materiały ze względu na warunki edytorskie obydwu publikacji. Przygotowując się do napisania książek korzystałem z archiwów, oraz materiałów pozyskanych od zawodników np. zdjęcia, wspomnienia. Druga książka powstała tylko z moich zapisków, notatek .Bardzo dziękuję też mojemu synowi Bartoszowi za pomoc korektorską, cierpliwość w gromadzeniu materiałów i wspomnienia, które ubarwiły książkę.
Znakomitym uzupełnieniem obydwu publikacji są zdjęcia szczecińskich fotoreporterów: Andrzeja Szkockiego, Cezarego Aszkiełowicza oraz nieżyjącego Sławomira Borka, którzy przez całe lata utrwalali przy pomocy aparatów fotograficznych wydarzenia na kortach przy ul. Wojska Polskiego.
Tekst i foto Andrzej Wiśniewski
Podziel się artykułem
musisz zalogować się, aby dodać komentarz... → Zaloguj się | Rejestracja