zachodniopomorskie info

Mam głód malowania

Kilka dni temu artystka zaprosiła przyjaciół i tych którzy kochają malarstwo do Galerii Kapitańskiej w Szczecinie na swój finisaż, będący podsumowaniem trzech wystaw, które do tej pory można było obejrzeć w szczecińskich galeriach znajdujących się  w Książnicy Pomorskiej, Starej Rzeźni oraz galerii Kapitańskiej. W czasie tych wystaw artystka prezentowała dotychczasowy dorobek malarski i nie tylko, gdyż w Książnicy wystawiła również  sztandary, które  projektuje i wykonuje. Tematem przewodnim  prezentowanych obrazów, które pokazała artystka wcześniej i podczas finisażu jest przyroda. Prezentowane obrazy cieszą oko kolorystyką, ciekawą kompozycją. Artystka wprowadza też elementy metafory, innego spojrzenia na przyrodę. Obrazy Wiesławy Markiewicz urzekają światłem. Znakomite gra światła, rozświetlone horyzonty dają tym obrazom dużo słońca są ciepłe i przyciągają wzrok.

-To co tutaj  prezentuje to  obrazy namalowane w plenerze. Często  na trawie czy przy drodze rozkładałam sztalugi i malowałam .To nie są prace malowane z pocztówek i zdjęć. Powstawały na gorąco, tworzone były z przeżywania i kontemplacji. Oczywiście w pracowni te  pomysły przeniesione na płótno musiałam „skończyć”, dopracować jednak ich główny wątek powstał w plenerach Pomorza Zachodniego, Włoch ,Grecji, czy Hiszpanii.  Bardzo bym chciała, aby moje obrazy miały światło wewnętrzne. Oczywiście jest to spojrzenie nie co metafizyczne ale  obraz niech świeci swoim zewnętrznym i wewnętrznym blaskiem. Chciałabym, aby tak było  w tym co maluję - mówi Wiesława Markiewicz.

Wiesia, bo tak mówią na nią przyjaciele   to wulkan energii. Dużo maluje, jest nauczycielem akademickim w Szczecińskiej Akademii Sztuki, wystawia obrazy, uczestniczy w plenerach malarskich. Wsparciem dla artystki jest jej mąż Andrzej surowy krytyk jej twórczości z zarazem wyrozumiały przyjaciel. Pomimo nawału pracy, najbardziej ceni sobie swoją pracownię w której jak twierdzi - nie ma już miejsca na kolejne blejtramy i obrazy. Jednak tam lubi malować i utrwalać odnalezione w plenerze światło oraz spełniać dane sobie obietnice, jakie? Zobaczymy na kolejnych wystawach.

Tekst i foto Andrzej Wiśniewski


Komentarze / 0

musisz zalogować się, aby dodać komentarz... → Zaloguj się | Rejestracja