Nikt nie skraca utworów Chopina …
- Po bardzo udanym kolejnym Międzynarodowym Festiwalu Muzycznym „Sacrum Non Profanum” , którego patronem był Ignacy Jan Paderewski chyba Pan nieco odpoczął ?
- Nie czuję się zmęczony, choć ostatnie miesiące upływającego roku miały dla mnie i mojej Orkiestry ACADEMIA bardzo dynamiczny przebieg. Dzięki festiwalowi mogłem się zagłębić w twórczość I.J. Paderewskiego, który był wspaniałym, wszechstronnym i niezwykle płodnym kompozytorem - pisał zarówno utwory kameralne (duety, tria, kwartety) po dzieła orkiestrowe i chóralne. Skomponował również wspaniałą operę „Manru”. Dla mnie jednak najważniejszą była możliwość poprowadzenia z Orkiestrą Narodowej Filharmonii Lwowskiej podczas festiwalu SNP genialnej Symfonii h-moll Paderewskiego zwanej Symfonią „Polonia”. To wielkie dzieło, po raz pierwszy wykonane zostało w Berlinie. Nigdy wcześniej ta wspaniała kompozycja nie była wykonana w Niemczech, mimo, że utwór jest znany i wykonywany w Europie zachodniej. Najczęściej jednak i najchętniej wykonują ją znakomite orkiestry amerykańskie. Po niemieckim prawykonaniu symfonii wykonaliśmy ją również w szczecińskiej archikatedrze św. Jakuba.
- Co się wiec nowego wydarzyło w tych ostatnich miesiącach starego roku ?
- Kontynuując temat Symfonii h- moll Paderewskiego to w lecie w Berlinie zostałem zaszczycony propozycją poprowadzenia Orkiestry Narodowej Filharmonii Lwowskiej właśnie z Symfonią h-moll podczas jesiennego koncertu w sali tamtejszej filharmonii. Tam, we Lwowie utwór już był wcześniej wykonywany , wtedy orkiestrą dyrygował Henryk Opieński, rektor Akademii Muzycznej w Poznaniu , a wydarzyło się to w 1910 roku, podczas koncertu z okazji 100. rocznicy urodzin Fryderyka Chopina. Wtedy we Lwowie odbył się wielki zjazd polskich kompozytorów i obecny był sam Paderewski. Czas zatoczył koło - ja absolwent poznańskiej Akademii Muzycznej mogłem po wielu latach poprowadzić ten utwór tam gdzie miał swoje polskie prawykonanie – to niezwykłe przeżycie. Było to w październiku podczas lwowskiego festiwalu muzycznego - CONTRAST. Chciałbym wyjaśnić, że pierwszym polskim dyrygentem, który dokonał nagrania tej symfonii (na płycie winylowej) był Bohdan Wodiczko, a najczęściej wykonywał ją Jerzy Maksymiuk. Niektórzy dyrygenci ze względu na monumentalne rozmiary symfonii dokonywali niejednokrotnie skrótów, sam się nad tym długo zastanawiałem, ale uznałem , że symfonia jest tak doskonale skomponowana, że należy ją wykonywać w całości bez żadnych skrótów.
- Co Pana i Orkiestrę ACADEMIA zawiodło do Bazyliki w Markowicach?
- W tamtejszej Bazylice (Bazylika Matki Bożej Królowej Miłości i Pokoju Pani Kujaw – przyp. red.) są przepiękne 21 –głosowe organy, nowe, ale skonstruowane do wykonywania muzyki klasycznej. Były budowane pod opieką tego samego mistrza - Dariusza Zycha, który budował również organy w naszej szczecińskiej katedrze. W spotkaniu w Markowicach uczestniczył wybitny organista, wirtuoz od wielu lat mieszkający i koncertujący w Brukseli - Karol Gołębiewski. Przed laty zaprosiłem go do Trzęsacza na festiwal „ Sacrum Non Profanum” i wtedy zaproponował mi wspólny projekt , który zrealizowaliśmy pod koniec tego roku. W nagraniu znalazły się: Koncert organowy Michaela Haydna, brata słynnego Józefa, na altówkę, organy i orkiestrę, jedyny taki w światowej literaturze muzycznej oraz drugi koncert, Koncert na organy i orkiestrę Józefa Haydna. Pierwszy koncert nie był w Polsce do tej pory przez nikogo nagrany . Towarzyszyła nam Orkiestra ACADEMIA . Nagraliśmy wiec wspólnie płytę: Karol Gołębiowski – organy, Marcin Murawski – świetny polski altowiolista oraz Orkiestra ACADEMIA pod moją dyrekcją. Tę płytę ma wydać znakomita firma Acte Preable jeszcze w tym roku.
- Czy rok koncertowy zakończył Pan w Szczecinie ?
- Nie. Zaraz po powrocie z Markowic trzeba było zabrać się do przygotowania koncertu w Berlinie. Tam gramy od wielu lat koncerty w okresie świąt, tym razem był to szczególny koncert, bo odbył się z okazji 100. – lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Koncert odbył się w berlińskiej Katedrze Francuskiej (Französischer Dom), przepięknym obiekcie, który mieści Muzeum Hugenotów i jest często wykorzystywany właśnie do koncertów, stoi tam nawet fortepian koncertowy . W naszym koncercie zaprezentowaliśmy m.in. utwory J.I. Paderewskiego, Mikołaja Góreckiego Wojciecha Kilara oraz kompozycje Andrzeja Panufnika. Solistą był szczeciński pianista Sławomir Wilk, który zagrał Sonatę es-moll Paderewskiego, utwór nieprawdopodobnie trudny, obszerny i zapewne dlatego niewielu pianistów ma go w swoim repertuarze. Ten trudny, ale szalenie efektowny utwór Sławek zagrał genialnie. Na bis przygotowaliśmy kolędę „Mizerna , cicha…” w opracowaniu Marka Jasińskiego. Ta kolęda spowodowała, że publiczność nie chciała nas wypuścić, otrzymaliśmy owacje na stojąco, a później zaproszono nas na uroczystą kolację, czuliśmy się tam znakomicie, właściwie tak jak u siebie w domu. Publiczność to nie tylko miejscowa Polonia, ale także Niemcy, mieszkańcy Berlina i wielu turystów - reasumując melomani, którzy często przychodzą na nasze koncerty. Mamy tam swoich wiernych słuchaczy.
- I teraz można odpocząć ?
- Tak, ale … obecnie pracujemy wraz z panią Mirosławą Białas nad przygotowaniem materiałów dla orkiestry, chóru i solistów, kanwą są polskie kolędy w opracowaniu Marka Jasińskiego. Chcemy w najbliższym czasie nagrać płytę z 10 kolędami w jego opracowaniu. Myślimy również o wydaniu płyty oraz jej promocji. Wszystkie te działania są jakąś próbą uporządkowania twórczej spuścizny Marka Jasińskiego, w przyszłym roku przypada 70 rocznica jego urodzin.
- Proszę przyjąć życzenia , by każdy następny rok był tak pracowity i bogaty w wydarzenia muzyczne z Pańskim i Orkiestry ACADEMIA udziałem, jak ten mijający. A szczecińscy i nie tylko szczecińscy melomani spotkają się na Międzynarodowym Festiwalu Muzycznym – Sacrum Non Profanum, który Pan wraz ze współpracownikami organizuje od kilkunastu lat w Szczecinie , Berlinie i Trzęsaczu.
(Rozmawiała: Helena Kwiatkowska , fot. Jerzy Lorkowski)
Podziel się artykułem
musisz zalogować się, aby dodać komentarz... → Zaloguj się | Rejestracja